Hrabina, chrzestna, fundatorka – historia Izabeli Kwileckiej

Hrabina i jej historia…

Zawsze mnie to zastanawiało, jak to jest mieć sławną osobę we własnym drzewie genealogicznym. Postać o pochodzeniu szlacheckim, z bogatym i wpływowym pokrewieństwem rodzinnym, która własną personą powoduje wyraźne oznaki podziwu. Dlatego zdecydowałem się odszukać taką osobę. Niestety podczas samodzielnych poszukiwań nie udało mi się odnaleźć odpowiedniej persony. Dopiero z pomocą członków mojej rodziny, którzy znacznie dłużej interesują się oraz badają sprawę naszego drzewa genealogicznego, udało się odkryć osobę o szlacheckiej tożsamości. Co prawda, nie jest to pokrewieństwo bezpośrednie, lecz na zasadzie powinowactwa. Otóż, Izabela Kwilecka (właściwie hrabina Maria Izabela von Tauffkirchen und Laterano) protagonistka tej opowieści, została przyjęta jako matka chrzestna Jana Dukli – najmłodszego brata matki (Joanny) mojej praprababci, Anny Malickiej, z domu Sowińskiej, ojcem chrzestnym został ksiądz. Rodzina, z której wywodziła się Joanna Sowińska, z d. Borowicz prawdopodobnie była dość wpływową rodziną w posiadaniu różnych posiadłości ziemskich, w tym m.in. karczmy w Rudzicy nieopodal Konina. Zarówno matka Joanna, jak i córka Anna pracowały w tej karczmie.

Tak więc cudzoziemska hrabina nierzadko bywała na salonach możnych właścicieli ziemskich, co czyni nią niezwykle interesującą osobą. Julian Wieniawski, brat skrzypka Henryka, praktyk agronomiczny w folwarkach gosławickich, w książce pt. Kartki z mego pamiętnika wspomina Izabellę jako „damę najwyższych sfer, piękną… wspaniałej, majestatycznej postawy”. Z pewnością za jej plecami nie zawsze panował błogi spokój i wewnętrzna arkadia. Oczywiście, mam tu na myśli wszelkie spiski i intrygi oraz tajemniczości związane z jej historią. Jednakże, jak to się właściwie stało, że przebywała na tych terenach?

hrabina Izabela Kwilecka

hrabina Izabela Kwilecka

Ziemie gosławickie

Zaczynając od samego początku, ziemie gosławickie, położone nieopodal Konina, znalazły się w posiadaniu rodu Kwileckich już prawie dwa wieku temu. Kupił go w 1821 r. od Melchiora Łąckiego hrabia Klemens Kwilecki, jednak nowy właściciel nie przeprowadził się do dworu w Malińcu. Wraz z żoną przebywał najczęściej w rodowym Kwilczu lub Dobrojewie, a w czasie zakupu Gosławic mieszkał w Poznaniu. Dopiero kilka lat później do Malińca przeprowadził się najstarszy syn Klemensa – Hektor. Do osiedlenia się pierwszego Kwileckiego w dobrach gosławickich doszło po jego ślubie z Izabellą Tauffkirchen, który odbył się 20.IV.1830 r. w Rudkach. Trzeba jednak pamiętać, że blisko 200 lat temu na tych ziemiach głównie panowały mokre i wilgotne połacie zieleni, przepełnione bagnami i rozlewiskami. Czyli krótko mówiąc, tereny, które nie nadawały się do użytku gospodarczego. Taki przykry los spotkał Hektora, syna Klemensa ze względu na poślubienie kobiety z innego dworu. Klemens nie przyjął do siebie tej wiadomości. Wolna wola młodzieńca zadecydowały o jego przyszłej doli, jaką była banicja i wydalenie z rodziny szlacheckiej, natomiast karą były zalesione i trudne do zagospodarowania ziemie gosławickie. Podczas ich małżeństwa rozbudowano dawny dom ekonoma w Malińcu, powiększając go do ośmiu pokoi i urządzając dla gości cztery następne na poddaszu. Jest to jednak tylko przypuszczenie, bowiem nie zachowały się żadne dokumenty na ten temat. Budynek był parterowy i nie miał wtedy jeszcze od północy piętrowej dobudówki, która powstała dużo później. Zanim do dworu w Malińcu wprowadził się Hektor z żoną, dobrami zarządzał administrator. Dowiadujemy się z dokumentów z 1838 roku, że w skład olbrzymiego, bo liczącego aż 625 włók nowopolskich (około 10,5 tys. ha) majątku wchodziły wsie i kolonie, m.in. Gosławice z folwarkiem i kościołem parafialnym, Maliniec z folwarkami czy Licheń z folwarkiem i kościołem parafialnym.

Dwór w Malińcu - posiadłość rodu Kwileckich

Dwór w Malińcu – posiadłość rodu Kwileckich

Budowa nowego kościoła

Terenami Lichenia zajmowała się cudzoziemska żona Hektora, z którą zapoznał się w miejscowości uzdrowiskowej w którymś z krajów niemieckich. W Licheniu znajdował się kościół pod wezwaniem św. Doroty, w którym jak się okazało, świątynia nie była za bardzo pojemna. Dlatego hrabina Izabela Kwilecka postanowiła zbudować nową, murowaną, obszerną świątynię w stylu neogotyckim. Czas biegł szybko, ale na temat budowy nowej świątyni zaległa cisza. Spowodowali ją w dużej mierze parafianie. Żyjący w ogromnej biedzie chłopi nie myśleli o składaniu ofiar czy pomocy przy budowie kościoła. Na skutek zaś obojętności parafian, również hrabina Izabela Kwilecka zaniechała swych planów. Sprawa ruszyła z miejsca dopiero po objawieniach w lesie grąblińskim. Hrabina Izabela Kwilecka stała się fundatorką nowo wybudowanej świątyni w 1848 r, na której widnieją inicjały fundatorki (IK) wyryte ciemniejszą cegłą na fasadzie kościoła. Z interesującą personą, jaką jest hrabina Izabela Kwilecka wiąże się jeszcze jedna tajemnicza historia. Fundatorka kościoła po śmierci męża wyjechała na Śląsk. W parafii licheńskiej niewiele wiedziano o tym, co się z nią działo. Aż któregoś słonecznego dnia przed kościół zajechała karoca, wysiadła z niej dama w czarnym stroju. Proboszcz wyszedł na jej spotkanie, ale ta minęła go, dotknęła muru kościelnego i zniknęła wraz powozem. W miejscu, gdzie dotknęła muru, po dziś dzień widoczny jest odcisk dłoni. Kilka tygodni później do Lichenia przyszła wiadomość, że hrabina Kwilecka nie żyje, zmarła dokładnie wtedy, gdy proboszcz licheńskiego kościoła widział „damę w czerni”…

Informacje o Adam Chęciński

Cześć! Od dzieciństwa fascynuję się historią, która w ostatnim czasie ewoluowała do badania dziejów rodzinnych oraz poszukiwania intrygujących opowieści związanych z moją miejscowością i jej okolicami. Uznałem, że to odpowiedni czas, by zrozumieć proces kształtowania się mojego drzewa genealogicznego. Poza wgłębianiem się w historię rodu interesuję się muzyką, która gra w duszy od zawsze - ukończyłem szkołę muzyczną, a w wolnych chwilach wsłuchuję się w brzmienia dobrej muzyki. Przez całe życie towarzyszą mi różne dziedziny sztuki (film, muzyka, malarstwo, teatr), które pozwalają postrzegać otaczający mnie świat wszystkimi odcieniami wrażliwości i rozwiniętej przez lata wyobraźni.
Ten wpis został opublikowany w kategorii Bez kategorii, Historia, rodzina i oznaczony tagami , , , , , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *